Tradycyjne dania japońskie oparte są na ryżu, który stanowi podstawę kuchni azjatyckiej. Do tego owoce morza. Kuchnia "made in japan" charakteryzuje się dbałością o najdrobniejsze detale. W klasycznej, japońskiej restauracji, przed posiłkiem otrzymuje się gorący ręcznik do rąk, którym po prostu wyciera się łapki.
Jak patrzy się na japońskie menu w knajpce czy restauracji jest podział na kilka kategorii. Np. gohanmono to potrawy z ryżu. Nikimono to dania gotowane. Sunomono to sałatki z owoców morza, ryb, warzyw i owoców. I tak dalej.
Ramen
(拉麺 bądź ラーメン; rāmen)
No po polsku pewnie nazwalibyśmy to rosół, albo rosół ze śmieciami. Bo w zależności od receptury może tam być makaron z różnego typu warzywkami lub mięskiem, a czasem nawet rybą. Do Japonii przywędrował z Chin i od pozostałych tradycyjnych dań japońskich różni się tym właśnie, że zawiera mięso. Szczerze? Ramen jest dobry, ale jego wygląd czasem aż odstrasza. Raz powiedziałam przyjaciółce, Japonce, że tego nie tknę, bo to wygląda jakby wrzucone tam były wszystkie warzywa z lodówki i rozgotowane mięso. Czyli takie śmiecie. Ją strasznie rozbawiło to porównanie i do tej pory nie rozumiem czemu ^^"
Poza tym, owa zupka dzieli się na kilka rodzajów (Boże, ja piszę esej o rosole! ><), ale w sumie.. nie znam ich, szczerze :D
Sashimi
(刺身)
Zwyczajna, surowa ryba na talerzu. Brzmi durnie, ale to jest smaczne! :D Niekoniecznie ryba, może to być ośmiornica albo inne żyjątko, które za życia sobie pływało. Do tego dodaje się wszelkiego typu warzywka i przyprawy, żeby ładnie sobie wyglądało. A najciekawsze jest to, że wielokrotnie miałam przyjemność zauważyć, że ryby na sashimi są zabijane na oczach klienta, żeby ten miał pewność, że są świeże. Raz widziałam turystkę (nie mam pojęcia, skąd była :D) która, kiedy facet wyjął rybę, żeby ją ukatrupić, rozryczała się i uciekła do łazienki. Wrażliwa..
Udon.
(うどん lub 饂飩)
Po prostu, makaron pszenny, taki bardzo gruby, przeważnie robiony ręcznie. I też go w takim rosole podają. Osobiście nie lubię, bo też jest w tym za dużo swego rodzaju "śmieci", jakichś warzywek etc. W niemal każdym rejonie Japonii smak udonu różni się od siebie. Nie tylko smak, ale czasem też kolor. Np. W zachodniej części jest jasny, a potem coraz dalej na zachód robi się coraz bardziej brązowy.
Matcha aisu kurimu! <3
(抹茶アイスクリーム)
Lody z zielonej herbaty. No chyba o czym jak o czym, ale o lodach to nie trzeba opowiadać :D Są świetne, mają taki ładny zielony kolor. Często są podawane właśnie z jakąś dobrą polewą czy wafelkami. Słyszałam od koleżanki, że można je zrobić samemu. Jak ktoś ma zwykłą zieloną herbatę, suszoną w liściach, to wystarczy wałkiem zgnieść ją przez szmatkę na drobny maczek, a potem dosypać ją do troszkę podtopionych lodów śmietankowych. Ale próbowałam tego.. Chrupało. Za bardzo chrupało, ble. Nie wiem, może mi coś nie wyszło, ale możecie spróbować ^^
Z tych najbardziej znanych i tradycyjnych potraw.. to chyba tyle, chociaż jest ich o wiele więcej (;
A czym to się je? Dosłownie i w przenośni.. Pałeczkami (hashi) oczywiście! Trzeba jednak pamiętac, że nie jest to łatwa sztuka z wieloma zakazami. Nie wolno wymachiwac nimi nad talerzem, odsuwac nimi talerza i pod żadnym pozorem nie wolno nabijac na nie jedzenia oraz wbijac ich w miskę pełną ryżu, bo to symbolizuje w Japonii śmierc. A, no i oczywiście nie należy przesuwać miski z jedzeniem pałeczkami. To niekulturalne.
W niektórych restauracjach, tych z wyższej półki, ociekających tradycją, obowiązuje zwyczaj zdjęcia butów przed wejściem.
Dodam jeszcze, że z własnego doświadczenia wiem, że przy japońskim stoliku (są niższe i siedzi się przy nich na poduszkach) siedzi się bardzo niewygodnie, jak ktoś nie jest z tym oswojony. Ale z czasem jest już normalnie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz